„W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wieniec zdobyłem, wiary ustrzegłem”
/Św. Paweł/
Dzisiaj zakończyłem matury – ostatni sprawdzian miał odbyć się z języka polskiego – ustnego. Zapraszam do przeczytania relacji z tej matury :).
Weszła Gabi Wiedziałem, że jestem następny. Siedząc samemu w Studium odwiedziły mnie dwie osoby. Pierwsza życzyła mi powodzenia. Drugą była Pani Wicedyrektor. Dziękuje jej z tego miejsca za to, że tam przyszła. Siedząc tam samemu myślałem o egzaminie, a tak wywiązała się bardzo ciekawa rozmowa na temat mojego tematu, którym była:
„Kreacja głównego bohatera w literaturze fantasy”
Nie miałem wcześniej przyjemności rozmowy z Panią Wicedyrektor – a okazała się fantastycznym człowiekiem, z którym można porozmawiać na każdy temat
Często ludzie niezwiązani z fantastyką nie rozumieją tego co mnie w niej fascynuje, chciałbym aby lektura tej rozmowy była wyjaśnieniem 🙂
(P)ani Dyrektor: Ty się pasjonujesz takimi rzeczami?
(J)a: Tak. Od paru dobrych lat już
P: Jak postrzegasz fantastykę i cały ten świat, całą otoczkę nadprzyrodzoną?
J: Proszę Pani miałem kontakt z ludźmi, którzy w tym świecie zabrnęli za daleko, byli to dla mnie wspaniali przyjaciele, jednak nasze drogi rozeszły się, gdyż ja chciałem zachować dystans i oddzielić świat fantasy od świata realnego. Gdy poszerzam swoją wiedzę z tego zakresu, to tak jakbym przechodził na drugą stronę lustra, do równoległego świata, w którym faktycznie wczuwam się w klimat i zapominam o tym że istnieje świat realny. Staram się aby na ten czas moja osobowość zamieniła sie w alter ego po drugiej stronie. Jednak gdy kończę pracę nad tymi zagadnieniami, wracam do świata realnego i nie wplatam do niego elementów fantasy. Wystrzegam się przede wszystkim wymieszania dwóch stron lustra, bo to co dla jednego jest lewą stroną, po drugiej stronie jest prawą – i nigdy się to nie zgodzi, a konsekwencje mieszania tych dwóch barier mogą być straszne i prowadzić do uzależnienia 🙂
P: W ten sposób łączysz fantastykę i bóstwa tam występujące ze swoją wiarą katolicką?
J: Dokładnie tak. To co jest tam nie ma nic wspólnego z realnym światem dla mnie, także nie odczuwam wyrzutów sumienia z tym związanych. Gdy przenoszę się myślami w kierunku fantastyki, czytam i poznaje to co wykreował autor danego dzieła literackiego. Jednak za jedynego Boga uważam Tego który jest źródłem największej inspiracji i wiem że zawsze przy mnie jest.
P: Skąd tak duże zainteresowanie tymi tematami wśród wielu różnych grup – niezależnie od wieku czy płci
J: Za chwilkę gdy wejdę na salę będę starał się przekonać komisję, że tak naprawdę główny bohater fantasy jest w każdym z nas, bo tak naprawdę każdy z nas marzy o tym aby dokonać wielkich czynów, zdobyć sławę i szacunek ludzi. Wybudować Horacjański „Pomnik trwalszy niźli ze spiżu”. Dlatego myślę, że fantastyka zbiera tak wielkie rzesze zwolenników. Nie możemy jednak zapominać, że jest to świat wyśniony i wymarzony. Piękny bo nierealny. Nie urzeczywistniajmy na siłę fantastyki, bo straci ona cały swój wdzięk.
P: Zatem jeśli fantastyka kreuje naszą wyobraźnię to jak Twoim zdaniem wygląda niebo?
J: Najbardziej podobała mi się wizja w filmie z Robinem Williamsem bodajże „Między niebem a piekłem” – gdzie niebo pozwalało urzeczywistnić nasze wyobrażone i senne marzenia. Czy nie byłoby piękne móc przez wieczność tworzyć swój świat?
P: Sądzisz że piekło istnieje?
J: Tak
P: Ja znów uważam że nie istnieje, a piekło to to co stworzyliśmy sobie tu na Ziemi, jestem w stanie zaakceptować czyściec, ale uważam że Bóg przy całej swojej dobroci, nie byłby w stanie stworzyć miejsca wiecznego potępienia
Następnie wyszła Gabi, a ja wszedłem do sali oczekując na to co będzie. Jakież było miłe zdziwienie, gdy okazało się że Pani Wicedyrektor również jest na sali aby wysłuchać mojej prezentacji. Było mi bardzo miło że zainteresowałem Panią tematem, dziękuję za obecność na sali, bo było to dla mnie istotnym wsparciem.
Efekt?
20/20
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Paweł